niedziela, 20 stycznia 2013

O naprawie Rzeczypospolitej - prolog

Produkcja przemysłowa spada o przeszło 10 % rok do roku, 14 % miesiąc do miesiąca. Co to oznacza? Jest ciężko a będzie jeszcze gorzej. Choćby rządzący światłymi mowami mamili, mamy bidę, kryzys i nieurodzaj.
Niechaj ktoś wytęży umysł i wygrzebie z najdalszych rejonów pamięci przykłady polskiej produkcji. Co tam widać? Niewiele.
Nie ma nowych technologii w tym kraju. Nie ma polskiego przemysłu, a już zapomnij o jego rozwoju. Niby gramy na obrzeżach ekstraklasy europejskiej z Rumunami, tyle że oni chociaż Dacię mają (fakt, że to bardziej francuszczyzna niźli rodowitość drakulowa).
Czy jest jakaś szansa ratunku? Prawopodobnie tak, ale ekspertem nie jestem. Mam swoje przemyślenia, wizje i projekcje, ale nie są to rozwiązania jedyne słuszne. Są to rozwiązania wymagające dyskusji, polemik kłótniorodnych acz nieuraźliwych. . Na szczęście mamy demokrację i światłe ludy polskie, w swych otwartych umysłach, wybiorą to co słuszne, a ojczyzny parowóz w silniki nowoczesne wyposażą i na tory właściwe przywrócą. Tylko czy zdążą nim wichry historii zmiotą słomiany domek gotując kolejny rozbiór? Pożyjem, obaczym.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz